środa, 28 sierpnia 2013

Ogłoszenie wyników konkursu

 Bazgroszyty otrzymują: Anonimowy komentarz o Hawajach, Małgosia i Ewelina Eksploratorka.
Bardzo proszę o przesłanie adresów i informacji czy prezent ma być dla chłopca,czy dla dziewczynki, na adres: bakalijka@interia.pl lun na pw na fb https://www.facebook.com/GdanskDlaUliBlog?ref=hl 
Czekam do niedzieli.
Wkrótce szykuję niespodziankę.

wtorek, 13 sierpnia 2013

Lubiąż i konkurs z Bazgroszytem

Pojedziemy zobaczyć największe opactwo cysterskie na świecie. Kiedy Ula to usłyszała już zaczęła się szykować na wyprawę za równik, albo do Ameryki. Bardzo się ucieszyła, gdy usłyszała, ze coś "największego na świecie", jest tak blisko. W Polsce.
Opactwo cysterskie okazało się być ogromną, bardzo starą budowlą położoną w pięknej okolicy w całkiem nie dużej miejscowości Lubiąż.
Wielkie, pięknie zdobione rzeźbami i obrazami sale dziś są puste, większość jest bardzo zniszczona. Te, które są wyremontowane odwiedzają turyści. dziś wśród nich znalazła się szczęśliwa Ula, która biegiem przemierzała je od ściany do ściany, a uśmiech nie schodził jej z ust. Choć nie, czasami schodził, kiedy musiała się z jakiegoś powodu zatrzymać.
Kiedy zdyszana usiadła w wózku po zakończeniu zwiedzania można było już jej opowiedzieć historie tego miejsca.
Dawno, dawno temu ten wielki gmach zamieszkiwali zakonnicy. Dlatego nad zabudowaniami góruje wieża kościoła, a Ula - bystry obserwator podczas swoich "biegów" odkryła skromnie stojący drugi kościół. W dawnych czasach książęta dbali o zakonników i dawali im ogromne majątki, dużo pieniędzy i ziemi, a nawet wysyłali największych artystów, by pracowali dla kościoła. Zadaniem księży było się modlić. Piękne budowle miały służyć spokojowi zakonników, ale przede wszystkim głosić chwałę i wielkość Boga.
Mijały lata i zakonnicy zostali wyrzuceni z lubiąskiego klasztoru, majątek przejęło państwo. Potem przyszły kolejne wojny i klasztor niszczał i popadał w ruinę. Dziś powoli odzyskuje dawny blask.








Jeszcze WAKACYJNY KONKURS z Bazgroszytem 

Do wygrania są trzy kieszonkowe zestawy przedszkolaka  w wersji dla chłopców i dla dziewczynek.
Żeby je otrzymać trzeba wpisać w komentarzu wymarzone miejsce na wakacje z dzieckiem (wystarczy nazwa miejscowości lub krainy geograficznej). Spośród wszystkich biorących udział rozlosujemy bazgroszyty. Na wasze zgłoszenia czekam do 25 sierpnia 2013.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Mamma Cafe

Gdzie udać się na kawę z rocznym, biegającym dzieckiem? Rozwiązaniem tego dylematu jest odnalezienie kolejnego miejsca przyjaznego dzieciom. Mamma Cafe. Sama go  nie odkryłam, pomogły inne trójmiejskie mamy.
Kawę wypiłam  w towarzystwie Asi ze http://strefarodziny3miasto.blogspot.com/
To, ze mogłam wypić całą kawę mrożona i nawet zjeść lody zawdzięczam świetnemu kącikowi dla dzieci, z mnóstwem zabawek. Kącik ten odgrodzony jest barierką, dzięki czemu Ula nie biegała między stolikami.
Poza tym: kawa herbata, soki, lody i ciasta czynią to miejsce jeszcze bardziej atrakcyjnym.
kolejnym plusem dla mnie, a minusem dla przyjeżdżających do Gdańska jest lokalizacja. Ja z Ujeściska mam tam tzw "rzut beretem" i miejsce to mijam podczas codziennych spacerów.
Ale, ale kiedy ja piłam swoją pyszną kawę mrożoną, a Asia inną w filiżance na ciepło (nie pamiętam już jaką, ale wyglądała ładnie i apetycznie) Ula była jedynym dzieckiem w Mamma Cafe. Zakładam, że gdyby dzieci było więcej, ktoś, kto szuka spokoju (np ze śpiącym niemowlakiem) nie musiałby się czuć tam konfortowo.
Podsumowując: Asiu dzięki za kawę, było super, a ja już wiem, gdzie w spokoju mogę umówić się na plotki, gdy towarzyszy mi Ula.